Zapisując się na III Zimowy Maraton Świętokrzyski (43km, 1100m przewyższeń), nie za bardzo wiedziałem czego się spodziewać. Biegam głównie po płaskim. Mój zamysł był taki, by w końcu posmakować czegoś dłuższego, ale w bardziej niż pagórkowatym terenie. Chcę kiedyś pobiec w prawdziwie górskim ultra typu Bieg Rzeźnika, ale na razie gdy zamykam oczy, zamiast medalu widzę tylko moje wyczerpane ciało szarpane przez lisy i borsuki. To dla mnie sygnał, że jeszcze za wcześnie.
poniedziałek 21, styczeń, 2019