Rok temu powiedziałem sobie, że wrócę do formy sprzed lat, a może nawet ją poprawię. Na krótkie dystanse jeszcze nie ma przełożenia (wierzę, że będzie), ale na setki już tak. Dystanse w okolicach stu kilometrów w tym roku to zdecydowanie moja najmocniejsza strona. Tegoroczne starty za sobą to: Transgrancanaria 125, Ultramaraton Podkarpacki 115km, Ultra Turyngia 100km. Po złamaniu dziesięciu godzin w górskiej setce (setka setce nierówna), ostrzyłem sobie zęby na płaską stówę. Chciałem sprawdzić się i nie będę ukrywał, że walczę o przepustkę na Spartathlon. Zawody w Lipsku namierzyłem podczas wyjazdu na Ultra Turyngia. Nigdy płaskiej stówy nie biegłem. Mój debiut. Trasa do końca to płaska na koniec nie wyszła, bo całkowite wzniesienie terenu zegarek pokazał +430 metrów. Czytaj dalej →